poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 6

*Oczami Lily *
 Nie mówiłam nic Emi o tym że będę spać u chłopaków.  Chciałam żebym ich polubiła i została na noc.  Myślę że polubiła Harry'ego skoro poszła z nim do jego pokoju i juz nie wrócili to chyba coś znaczy.  Rano obudzilam się w ramionach Zayn a już mojego chłopaka. Spał słodko odsunelam się od niego tak żeby go nie obudzić.

Dałam mu causa i poszłam spać. 
* oczami Emily *
Wstałam po cichutku i skierowałam się do łazienki zrobić potrzebę. Styles jeszcze spał a gdy już wychodzilam
- kochanie już nie śpisz- zapytał harry
- juz nie ale jeszcze się położę, jestem zmęczona - odpowiedziałam
- choć do mnie - powiedział i odkrył piezyne. Wtuliłam się w niego i poszliśmy spać.  Dochodziła godzina 12 Wstałam i ubrałam się w bluzę i dresy Harrego. On zaś brał kąpiel w łazience.  Gdy wyszedł usiadł na łóżku w samym ręczniku zawieszonym na jego biodrach.  
- Emili czy ty mnie kochasz?  - zapytał
- harry a co to za pytanie, pewnie że cię kocham ale czy ty mnie kochasz? - oznajmiłam
- kocham cię bardzo mocno i będę ci to zawsze powtarzać - powiedział
- co z tego że będziesz mnie kochać ale nie będziesz mi tego oznajmiał, chciałabym żebyś mi to okazywał każdego dnia- w tej chwili po mojim policzku spłyneła łza 
- będę ci to okazywał o każdej godzinie porze dnia chciałbym spędzić z tobą resztę życia - powiedziała loczek i mnie przytulił jak najmocniej. Potem zeszliśmy na dół do kuchni gdzie siedziała reszta tej bandy wraz z Lily. Zjadłam śniadanie i zdecydowałam że już muszę wracać do domu. Harry  odwiózł mnie pod mój dom. Pocałował mnie na pożegnanie. Weszłam do domu gdzie mój ojciec jak zwykle czytał gazetę pijąc przy tym kawę. Mamy nie było w domu jak znam ją dobrze wyszła na zakupy. szybko pobiegłam na górę do swojego pokoju się przebrać w swoje ubrania. Po skończonej czynności zeszłam do taty. 
- Emili muszę ci coś powiedzieć. Razem z matką musimy wyjechać na 16 dni. - oznajmił mi
- Aha.... a spoko  jutro zakończenie roku szkolnego są wakacje więc we wakacje nie będę się nudziła- oznajmiłam za bardzo to się tym nie przejmowałam, wręcz przeciwnie
- dziś wieczorem wyjeżdżamy więc matka poszła do sklepu zrobić małe zakupy na ten wyjazd- powiedział ojciec
- aha okej...idę do siebie muszę ubrania naszykować na jutro - powiedziałam i zrobiłam to co powiedziałam. 
* parę godzin później*
Zeszłam na dół pożegnać się z rodzicami. Zrobiłam to w szybkim tempie.Jeszcze tylko mama i wskazała gdzie zostawił mi tata kartę kredytową. Gdy nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. 
Po paru minutach przyjechał loczek. Miał ze sobą torbę z garniturem na jutro.  Poszliśmy razem do mojego pokoju. Ja wyszłam do łazienki która mieściła się w tym pokoju. Zrobiłam prysznic i wyszłam z kabiny.  Ku mojemu zdziwieniu ukazał się tam harry. 
- wiem ze jesteśmy razem ale trochę prywatności - powiedziałam i zakrylam się ręcznikiem
- wiem przepraszam, nie miej mi tego za złe- powiedział  i mnie przytulił
Przebrałam się w pizame i położyłam się do łóżka razem z harrym.  Rozmawialiśmy dość długo bo nie mogliśmy zasnąć ale w końcu nam się to udało i poszliśmy wtuleni w siebie w spać. 
* * * * *
Sorry za błędy i pliss komentujcie :)

czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 5

* oczami Emily *
Po przyjściu ze szkoły zastalam rodziców w domu.
Ja:hej jak tam?
Mama: tak jak na spotkaniu biznesowym,  czyli nudno
Ja : aha... nocuje u Lily
Tata : no dobrze
Jednak postanowiłam ze pójdę na imprezę.  Poznam bliżej Hazzę i będę się dobrze bawiła. Po woli zaczęłam się szykować.  Jak zawsze zaczęłam od kąpieli, potem zrobiłam makijaż i wyruszyłam włosy.  Na samym końcu się przebrałam w sukienkę przed kolana,  założyłam kurtkę skórzana i szpikli.  Jak dobrze że rodzice poszli juz spać bo jak by tata mnie tak zobaczył to bym nie mogła już nigdy nocować u Lily. Dochodziła godzina 20
I wyszłam na imprezę. Chciałam zrobić niespodziankę dla Lily i nie dzwonić w niej. Przyszlam jako ostatnia.  Chwilę później podeszła do mnie przyjaciółka i zaczęliśmy rozmawiać.
* oczami Harry'ego*
Przyszła. Jaka ona piękna. Podszedłem do niej i wyrwalem ją od Swift i poprosiłem do tańca.  Akurat los dał mi szansę i zaczął lecieć wolny kawałek. Związała swoje ręce za mojej szyji a ja złapałem ją za biodra.
* oczami Emily *
Właśnie tańczyłam z harrym. Jakie on ma piękne oczy.  Jak się uśmiecha.  Przestań Emily nie możesz się zakochać. Ale nie mogę. ...
* oczami Harry'ego *
Za prowadziłem Madison na piętro do mojego pokoju. Zamknąłem za klucz pokój. Postanowiłem wyznać jej co do niej czuję. Ona usiadła na łóżku a ja klaknalem przed nią
- Emili....... kocham Cię
Kocham to jak na ciebie patrzę. ... kocham to jak krecisz biodrami.... kocham twój uśmiech. .. kocham twoje piękne oczy. ..... ale proszę cię nie myśl sobie ze jestem dupkiem... zmieniłaś  moje życie o 180 stopni
- harry  nie wiem co powiedzieć nikt nigdy tak mi nie powiedział -  w tej chwili splynely łzy po moich plikach
W tej chwili zaczęliśmy się całować.
Po chwili oboje lezelismy na łóżku .
- kocham Cię harry.- powiedziała mi na ucho
Po tych słowach czuję że też jej się podobam.  Po woli zaczęłam rozpinac jej sukienkę.
- harry nie- powiedziała stanowczo
- dobrze przepraszam -
Odpowiedziałam
-jest już późno musze iść do Lily nocuje u niej dziś
- co z tego co wiem nocuje u Zayn a
- nic mi o tym nie wiadomo ... to gdzie ja będę spać
- możesz spać tutaj
- z tobą
- Yyyyy. .... no wiesz jeśli chcesz
- czekałam aż to powiesz
W tej chwili Swift żucila się na mnie. Jej nogi skrzyzowaly się na moich biodrach a ręce na szyji . Patrzylismy sobie prosto w oczy. Byłem taki szczęśliwy ze nocuje u mnie.
- nie mam piżamy
- spokojnie dam ci mój t-shirt
- ok
Dochodziła późna godzina a my lezelismy wtuleni w siebie. Całą noc rozmawialiśmy  potem wiedzieliśmy o sobie prawie wszystko.
Usiadlismy a ja jej się spytałem
- zostaniesz moja dziewczyna
- Takkkk
 Znów zaczęliśmy się namiętnie całować i po  zasnelismy.
~~~~~~~~~~
Jak wam podoba się nowy rozdział.  Piszcie w komentarzach. 
Sorry za błędy :)

środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 4

*oczami Harry'ego*

Nie rozumiem, dlaczego tak piękna dziewczyna nie może mnie pokochać? Znam ją zaledwie z widzenia, ale wtedy na tej imprezie bardziej dostrzegłem jej piękno. Nie mogę się na nią napatrzeć i wtedy w windzie. Ona mnie nie akceptuje. Wiem że mogłem mieć prawie każdą dziewczynę którą zapragnąłem, ale ona była wyjątkowa. Jej uśmiech sprawiał że czułem się szczęśliwy. Muszę się dla niej zmienić, nie być zwykłym prostym dupkiem.

*oczami Lily*
 Wczoraj Zayn zabrał mnie w prze cudowne miejsce nad jeziorkiem.Było tam bajkowo, romantycznie. Jednak myliłam się co do niego, nie jest on świnią co wyrywa wszystkie laski. Czasem jest nieśmiały,często się zarumienia. W pewnym momencie przygryzłam dolną wargę, nasze usta powoli do siebie się zbliżały aż, w końcu on mnie pocałował na początku delikatnie, a potem namiętnie było to takie romantyczne. Potem odwiózł mnie do domu i pożegnał.Już nie mogę się doczekać kiedy znów go zobaczę. Wróciłam do domu i położyłam się spać i chciałam śnić o Maliku.

*oczami Emili *
Następnego dnia obudziłam się późnym rankiem. Postanowiłam natychmiast zadzwonić do przyjaciółki
Emili : No hej, jak tam? Opowiadaj
Lily: on jest taki romantyczny, zabrał mnie nad jeziorko i tam rozmawialiśmy i w końcu...- nie dokończyła
E: no w końcu..
L: pocałował mnie
E: dobra jesteś pierwsza randka a już się całujecie, stara nawet nie wiesz je się cieszę ..... nie wiem czy się dziś spotkamy tata każe mi się uczyć
L: okej spoko rozumiem wpadnij jutro po mnie do szkoły ....
E: no ok to paaaa...
L: no papa
 PO skończonej rozmowie udałam się do łazienki zabierając ze sobą ubrania w które się ubiorę. Wzięłam kąpiel, umyłam zęby. Zrobiłam lekki makijaż, włosy związałam w luźnego koka i zeszłam na dół do rodziców. Dziwne, że ich nie było zauważyłam małą karteczkę z napisem '' Kochanie , Przepraszamy ale wypadło nam spotkanie biznesowe wrócimy jutro, zostawiliśmy ci pieniądze abyś zrobiła sobie coś do jedzenia.P.S KOCHAMY CIĘ MOCNO buziaki rodzice.
Ucieszyłam się że będę miła cały dom dla siebie. Zrobiłam kanapki zaparzyłam herbatę i włączyłam tv. Cały dzień minął bardzo szybko, nim się obejrzałam była godzina 20:43. Wzięłam książkę i zaczełam powtarzać materiał do nauki. Potem zaczęłąm myśleć o Harrym. Może on naprawdę nie jest taki zły na jakiego wygląda. Zazdroszczę trochę Swift bo ona w końcu znalazła sobie chłopaka na którego zasługuje.

* oczami Zayn'a*
 Jestem taki szczęśliwy że spotkałem dziewczynę mojich marzeń. Lily to wspaniała dziewczyna jest szczera do bólu.W szkole nie zwracałem na nią uwgi a teraz tylko o niej cały czas myślę.

następnego dnia*
*oczami Emily*
Wstałam i jak zawsze wykonałam higieniczne czynności w mojej toalecie. Przebrałam się w ciuchy które kupiłam w galerri, zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy. Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie. Po śniadaniu wyszłam z domu z torbą na książki zakluczowując drzwi. Poszłam po Lily. Później razem udałyśmy się do sql. Na długiej przerwie podszedł do mnie Harry :
H: jakieś plany na dziś wieczór? zapytał mnie
E: hmmmm.... jeszcze nie wiem a co?- odpowiedziałam
H : Zapraszam cię do nas do domu ... no mojego i chłopaków ?
E: ale ... jak to - zapytałam ze zdziwienia
H: tak to mamy dziś zamkniętą imprezkę z okazji końca roku szkolnego
E : aha skoro zamknięta to czemu ja zostałam zaproszona
H: hmmm.. bo tylko wyjątkowe osoby mają zaproszenie akurat jutro nie idziemy do szkoły do mamy wolne do końca tygodnia
E: no tak zapomniałam .... zastanowię się nad zaproszeniem ale dziękuje_ odeszłam kołysząc biodrami
H: to ja dziękuję


*oczami Harry'ego*
Oby przyszła. Tak bardzo bym chciał aby się pojawiła. Ona nawet nie wie jak mi się podoba. Nie wiem czemu tak nagle ale mógłbym iść za nią nawet na koniec świata i jeszcze dalej.
Ciekawe czy chłopaki zaprosili swoje dziewczyny?  Po lekcjach wpadłem na pomysł żeby upewnić się czy przyjdą. Wraz z chłopakami zaczekaliśmy aż wyjdzie Emili i Lily. Czekaliśmy na nich na motorze przed szkołą.
Zayn :Już idą patrz
Niall: UUUU... co za laski
Harry : Niall!!!- poptrzyłem na niego surowym wzrokiem

*oczami Emily*
Razem z Lily wychodziliśmy ze szkoły. Przed nami stało One Direction. Zatrzymaliśmy się ze zdziwienia.
Lily: wyglądają jakby na nas czekali - zapytała blondyna
Emili : prawda a wiesz ze mam zaproszenie na jakąś ich imprezę zamkniętą - pwiedziałam
Lily : SUPER też idziesz_ odpowiedziała na to ja nic nie powiedziałam
Nagle poszłyśmy dalej  A Harry krzyknął '' może podwieść " Lily się zgodziłąa wsidła na motocykl Malika A ja nie chciałam. Lily pojechała  mówiąc jej że się nie obrażę jak powiedzie. Ja udałam się do domu. Gdzie mojich rozdziców jeszcze nie było...
~~~~~~~
Hej jak wam się podoba nowy rozdział? Jak myślicie czy Emily pójdzie na imprezę do Harry'ego?
Sory wielkie za błędy

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 3

Obudziłam się o 9:54 na szczęście Lil jeszcze spała. Skorzystałam z jej osobistej toalety i wzięłam kąpiel. Gdy już skończyłam zauważyłam że Lily już nie śpi.
- siem jak tam-  zaczęłam konwersacje
- a dobrze, boże wiesz jaki Zayn jest słodki miły i czuły  odpowiedziała i zaczęła skakać po łóżku
-co?!!!!!!, przecież to jeden z tych 1d- odpowiedziałam stanowczo
- no tak ale... nawet śnił mi się że siedział i czekał na mnie aż do niego przyjdę
T
Dzisiaj mam z nim randkę o 18, przyjedzie po mnie- uświadomiła 
- o matko Lily ty naprawdę się zakochałaś...okej trudno że to ten z  One Direction  kochasz go i tyle...- oznajmilam to Lil
- dziękuję Kocham Cię - powiedziała mi te słowa i mnie przytuliła
- ale to nie znaczy ze polubiłam jego kolegę Hazzę... wiesz on najpierw chciał postawić mi drinka a później gdy tańczyłam podszedł do mnie i zaczął całować po szyji więc strzeliłam mu w ryja- wytłumaczył jej całą historię
- aha ... szkoda bo Harry to niezłe ciasteczko - odpowiedziała Lil
- nom a tak wgl. to twoja mama jest u Boba tak- zapytałam
-tak- potwierdziła
- to może wybierzemy się na zakupy kupisz coś na tą randkę - ponownie zapytałam
- wspaniały pomysł - odpowiedziała
Razem udaliśmy się do kuchni zrobić śniadanie  później się ubrałyśmy, zrobiłyśmy makijaż itp. Potem pojechaliśmy taksówką do centrum handlowego. 
To centrum było naprawdę ogromne miało 4 piętra. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Lily poszła toalety się odświeżyć a ja postanowiłam kupić nam coś  w KFC. Niestety m 
usiałam iść na 2 pietra wyżej, więc postanowiłam udać się do windy. Wsiadłam i  ruszyłam. Na następnym piętrze wsiadł 1 chłopak.  Pisałam wtedy esemesa gdy już skończyłam. Spojrzałam na niego a to był Harry
Puścił mi causa i zaczął rozmawiać. 
- Witaj Emili - powiedział
- cześć -  odpowiedziałam 
-  wiesz sorry za to wszystko co wczoraj wiesz.... byłem trochę pijany i wgl. Nagle w pewnej chwili winda się zatrzymała 
- ej co jest grane halo- krzyczlam z zaciekawieniem
- awaria windy powtarzam awaria należy zachować spokój i wyłączyć telefony komórkowe- odezwał się tajemniczy głos
- pięknie utknelismy tu zajebiście- mówiłam zdenerwowana
-  trudno będziemy mieć więcej czasu żeby się bliżej poznać ... zacznę jestem Harry Styles dla przyjaciół hazza ... należę do 1d raczej znasz autografy zbieram później Hehe ... teraz ty - oznajmił
- Witaj jestem Emili księżniczka z Nibylandi .... Boże niech ten koszmar się już skończy-  odpowiedziałam i waliłam ręką w ścianę
- wiec ja mogę być twoim księciem - odpowiedział. Nagle drzwi się otworzyły a ja wybiegłam do baru kupiłam jedzenie i zauważyłam Lily.  Zjadłyśmy i udałyśmy się jeszcze do jednego sklepu dobrać buty i ruszyłyśmy do domu.  Postanowiłam nie mówić nic przyjaciółce o spotkaniu Styles a w windzie. Nie chciałam jej zawracać tym głowy.  Nagle telefon zadzwonił  to była mama ( m - mama , w - Emili)
M: Emili gdzie jesteś wiem ze nocowałaś u Lily ale jest godzina 14:30  o 18  przyjedzie po ciebie ojciec
E: dobrze mamo 
To na tyle było naszej rozmowy. Z mamą nigdy nie rozmawialiśmy przez telefon dłużej niż 2 minuty. 
Dotarłyśmy do domu Swift. Spotkałyśmy tam Miley Swift mamę Lily. Powitała nas i poszłyśmy do pokoju. Dochodziła godzina 18 Lily była prawie gotowa. Wyglądała nieziemsko 

Pod dom Lily podjechał Malik na motorze pomyślałąm to ciacho. Za raz ponim podjechał mój surowy ''tatuś''. Wyszłam pierwsza ucałowałam przyjaciółkę i życzyłam jej romantycznego wieczoru. 

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 2

O godznie 20 doszłam do Swift. Była już gotowa, a ja niestety nie :( Pobiegłam do jej pokoju poprawiłam makijaż ciut mocniej i ubrałam się w to
Podobało mi się jak wyglądam a z resztą moja psiapsa też nieźle wyglądała. Wyszłyśmy z domu i szłyśmy. Czułam że ta zabawa będzie wyjątkowa. Jestem singielką ale to nie znaczy, że nie mam powodzenia u chłopców, miałam kilka propozycji ale ci chłopcy to same dupki. Chcą mieć dziewczynę na kilka godzin, a później gdy im się znudzi szuka innej. Chciałabym mieć chłopaka ale takiego który będzie mnie bardzo kochał i się o mnie  zatroszczy a przede wszystkim będzie czuły.Lily miała chłopaka ale go rzuciła bo ją zdradził z jedną taką dziwką. Pomogłam jej się po tym pozbierać a teraz chcemy żyć teraźniejszością nie wracać do przeszłości. Doszłyśmy do klubu gdzie już przed klubem stało ze 50 motocykli. Weszłyśmy do klubu zamówiłyśmy drinki i poszłyśmy na parkiet. Lily już wyrwała jakiegoś mena do tańca więc ja wróciłam zamówiłam kolejnego drinka, aż w końcu poszłam tańczyć z Swift. Było pięknie aż  za pięknie by to popsuć. Musieli przyjść 1D oczywiście. Ale trudno nie będę się nimi przejmować. Wróciłyśmy do baru wypiłyśmy whisky i zobaczyłam,że Lily moja najlepsza  przyjaciółka  tańczy z Malikiem jednym z 1D, aż się za głowę złapałam przecież ona nie lubi ich tak jak i ja. Trudno peszek nie będę się tym przejmować. Podszedł do mnie przystojny wysoki brunet. Zaczęłam z nim tańczyć, aż tu nagle ktoś krzyknął ODBIJANY i tańczyłam z Styles'em. Co on sobie wogóle myśli że jestem jedną z tych lasek co się za nim ogląda. Skończyłam z nim tańczyć znów poszłam do baru i zamówiłam kolejne whisky a Harry poszedł za mną.
- Nie za dużo tego alkoholu- powiedział do mnie 
- A ty co moja mama, że musisz mi rozkazywać - odpowiedzialam mu beszczelnie 
- Mmmmm.....agresywna, lubię takie... Kelner jeden drink dla pięknej pani - odpowiedział mi zamówił jednego drnika
- Już się robi - odpowiedziała kelner szykując drinka
- A nie zdajesz sobie sprawy panie Stylesie, że jak bym chiała to bym sobie zamówiła sama - powiedziałam do niego. Na to on nic nie odpowiedział tylko puścił mi oczko. Wstałam i udałam się na powietrze  trochę ochłonąć. Co ja wtedy zobaczyłam. Zayn'a całującego Lily. Boże jak on mogła mi to zrobić przecież wie że nienawidzę ich, no ale to jej sprawa może on jej się podoba. Miłości się nie wybiera. Ale zdałam sobie sprawę że Lil jest trochę pijana, więc myślałam, że wszystko zapomni na drugi dzień.Wróciłam do środka i ruszyłam na parkiet. Bawiłam się jak szalona i nagle ktoś od tyłu do mnie podszedł  objął mnie w pasie i trzymał jak najmocniej. Całował mnie po szyji. W pierszej chwili myślałam że to ten brunet a to Harry. Strzeliłam mu z liścia w twarz i wyszłam. Impreza kończyła się o 3:00 nad ranem, zostało jeszcze pól godziny zabawy. Po woli szłam do domu Lily. 
 Dotarłam do jej domu i czekałam na ganku na nią.  Zayn przywiózł ja na swojim motorze i  pocałował ją na pożegnanie. Swift otworzyła kluczem dom i dotarłyśmy do jej pokoju, przebrałyśmy się i położyłyśmy spać.
******
Hejka wam oto 2 rodział myślę że wam się spodoba....komentarze mile widziane :) 
sorry za błędy


sobota, 21 czerwca 2014

*oczami Emily*

Obudziłam się o 6:50. Jak zawsze dzień zaczynam od porannej toalety. Ubrałam się w to
. Zeszłam na dół do kuchni gdzie spotkałam moich rodziców. Tata pił kawę i czytał gazetę a mama szykowała mi śniadanie zresztą jak zawsze.
-Witaj Emili -powiedział tata
- cześć wam - odpowiedziałam
Mama podała mi jajecznice na bekonie i herbatę.
- Tato jak z tym wyjazdem do Hiszpanii?- zapytałam
- Znów zaczynasz ten temat. Cały czas rozmyślam ten temat z twoją matka -odpowiedział surowo. We wakacje razem z Lil chcemy pojechać do Barcelony.
- Dobra nara idę do szkoły-
- Emili Madison nie tym tonem-
- Dobrze przepraszam - odpowiedziałam mu i wyszłam.
Przed domem zauważyłam jak idzie w moją stronę Lil ( tak nazywa się Lily) to moja przyjaciółka od małego od kąd pamiętam
-Hej Lily, nieźle wyglądasz- przywitałam ja i cmoknęłam w policzek
- Ty też - odpowiedziała
Razem udaliśmy się pieszo do szkoły. Całą drogę plotkowałysmy. Nagle zauważyłysmy jak jadą z szybką prędkością 5 chłopców na motorze. Boże to było One Direction. Jak ja nie lubię tego gangu. Myślą że są fajni jak są popularni w szkole i  jeżdżą na motorach i laski na nich lecą. Nie nawidzę ich!!! Na dodatek muszą chodzić tam do sql gdzie ja.
Droga do szkoły przebiegła nam dość szybko. Spóźnilysmy się chwilę na lekcję ale na szczęście nauczycielki jeszcze nie było. Lekcje minęły dość szybko. Gdy razem z Lil wychodzilam ze sql widziałam jak inne dziewczyny plotkuja o dzisiejszej imprezie.
- Idziemy dziś na imprezę?  - spytała przyjaciółka
- A właściwie dziś jest piątek to możemy iść- odpowiedzialam
Lily mieszka tylko z mamą. Tata jej zmarł jw wypadku samochodowym jak była mała.  Mama umawia się z takim jednym kolesiem Bobem którego Lily nie lubi. Ogólnie to mama jej jest spoko, pozwala chodzić na impry, tylko ma jedną zasadę jeśli chodzi o piwo " wypij pół a resztę wylej". Mamy z tego niezłą bekę.  Udaliśmy się do domu.  Jeszcze tylko obmuwiłyśmy plany co do tej imprezy. Wróciłam do domu nikogo nie było, ponieważ moji rodzice mieli spotkanie biznesowe. Zaczęłam srzeszukiwac moja szafę i obmyslalam co załóżyć. O 20 miałam być u Lily. Dochodziła godzina 18 zaczęłam powoli się szykować. Wskoczyłam pod prysznic i wzięłam kąpiel. Zrobiłam lekki makijaż,  ponieważ moja mama będzie coś podejrzewać, poprawię sobie u Lil.  Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, szybko spakowalam ciuchy do torby w których pójdę z przyjaciółką na imprezę i ubrałam się w bluzę, trampki, i jeansy. Do pokoju wtargnął ojciec
- A ty gdzie się wybierasz ? - spytał zaciekawiony ojciec
- Nocuje dziś u Lily- odpowiedziałam stanowczo
- Pamietaj nauka jest najważniejsza- powiedział
- tak wiem i gdy nie będę się uczyć nie poradzę sobie- odpowiedziałam
On zawsze mi to mówi żebym dobrze się uczyła..ble ble ble....  uczyłam się dobrze bo musiałam on mnie bardzo cisną przy nim musiałam się dobrze zachowywać mieć gracje itp. ale w rzeczywistości nie byłam aż taka grzeczna co prawda nie odwalalam jakiś głupich rzeczy, nie miałam szalonych pomysłów ale on nie zna mnie tak dobrze.
Dochodziła godzina 20 porzegnałam się z rodzicami i wyszłam do Lily. Przyznaję miasto wygląda w nocy trochę strasznie ale się nie bałam, w końcu mieszkam tu od urodzenia.