sobota, 21 czerwca 2014

*oczami Emily*

Obudziłam się o 6:50. Jak zawsze dzień zaczynam od porannej toalety. Ubrałam się w to
. Zeszłam na dół do kuchni gdzie spotkałam moich rodziców. Tata pił kawę i czytał gazetę a mama szykowała mi śniadanie zresztą jak zawsze.
-Witaj Emili -powiedział tata
- cześć wam - odpowiedziałam
Mama podała mi jajecznice na bekonie i herbatę.
- Tato jak z tym wyjazdem do Hiszpanii?- zapytałam
- Znów zaczynasz ten temat. Cały czas rozmyślam ten temat z twoją matka -odpowiedział surowo. We wakacje razem z Lil chcemy pojechać do Barcelony.
- Dobra nara idę do szkoły-
- Emili Madison nie tym tonem-
- Dobrze przepraszam - odpowiedziałam mu i wyszłam.
Przed domem zauważyłam jak idzie w moją stronę Lil ( tak nazywa się Lily) to moja przyjaciółka od małego od kąd pamiętam
-Hej Lily, nieźle wyglądasz- przywitałam ja i cmoknęłam w policzek
- Ty też - odpowiedziała
Razem udaliśmy się pieszo do szkoły. Całą drogę plotkowałysmy. Nagle zauważyłysmy jak jadą z szybką prędkością 5 chłopców na motorze. Boże to było One Direction. Jak ja nie lubię tego gangu. Myślą że są fajni jak są popularni w szkole i  jeżdżą na motorach i laski na nich lecą. Nie nawidzę ich!!! Na dodatek muszą chodzić tam do sql gdzie ja.
Droga do szkoły przebiegła nam dość szybko. Spóźnilysmy się chwilę na lekcję ale na szczęście nauczycielki jeszcze nie było. Lekcje minęły dość szybko. Gdy razem z Lil wychodzilam ze sql widziałam jak inne dziewczyny plotkuja o dzisiejszej imprezie.
- Idziemy dziś na imprezę?  - spytała przyjaciółka
- A właściwie dziś jest piątek to możemy iść- odpowiedzialam
Lily mieszka tylko z mamą. Tata jej zmarł jw wypadku samochodowym jak była mała.  Mama umawia się z takim jednym kolesiem Bobem którego Lily nie lubi. Ogólnie to mama jej jest spoko, pozwala chodzić na impry, tylko ma jedną zasadę jeśli chodzi o piwo " wypij pół a resztę wylej". Mamy z tego niezłą bekę.  Udaliśmy się do domu.  Jeszcze tylko obmuwiłyśmy plany co do tej imprezy. Wróciłam do domu nikogo nie było, ponieważ moji rodzice mieli spotkanie biznesowe. Zaczęłam srzeszukiwac moja szafę i obmyslalam co załóżyć. O 20 miałam być u Lily. Dochodziła godzina 18 zaczęłam powoli się szykować. Wskoczyłam pod prysznic i wzięłam kąpiel. Zrobiłam lekki makijaż,  ponieważ moja mama będzie coś podejrzewać, poprawię sobie u Lil.  Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, szybko spakowalam ciuchy do torby w których pójdę z przyjaciółką na imprezę i ubrałam się w bluzę, trampki, i jeansy. Do pokoju wtargnął ojciec
- A ty gdzie się wybierasz ? - spytał zaciekawiony ojciec
- Nocuje dziś u Lily- odpowiedziałam stanowczo
- Pamietaj nauka jest najważniejsza- powiedział
- tak wiem i gdy nie będę się uczyć nie poradzę sobie- odpowiedziałam
On zawsze mi to mówi żebym dobrze się uczyła..ble ble ble....  uczyłam się dobrze bo musiałam on mnie bardzo cisną przy nim musiałam się dobrze zachowywać mieć gracje itp. ale w rzeczywistości nie byłam aż taka grzeczna co prawda nie odwalalam jakiś głupich rzeczy, nie miałam szalonych pomysłów ale on nie zna mnie tak dobrze.
Dochodziła godzina 20 porzegnałam się z rodzicami i wyszłam do Lily. Przyznaję miasto wygląda w nocy trochę strasznie ale się nie bałam, w końcu mieszkam tu od urodzenia.

3 komentarze:

  1. Fajnie się zapowiada! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie się zapowiada <3 bd czekać na next <3 + fajni bohaterowie <3333 zapraszam do mnie : http://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń