poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 3

Obudziłam się o 9:54 na szczęście Lil jeszcze spała. Skorzystałam z jej osobistej toalety i wzięłam kąpiel. Gdy już skończyłam zauważyłam że Lily już nie śpi.
- siem jak tam-  zaczęłam konwersacje
- a dobrze, boże wiesz jaki Zayn jest słodki miły i czuły  odpowiedziała i zaczęła skakać po łóżku
-co?!!!!!!, przecież to jeden z tych 1d- odpowiedziałam stanowczo
- no tak ale... nawet śnił mi się że siedział i czekał na mnie aż do niego przyjdę
T
Dzisiaj mam z nim randkę o 18, przyjedzie po mnie- uświadomiła 
- o matko Lily ty naprawdę się zakochałaś...okej trudno że to ten z  One Direction  kochasz go i tyle...- oznajmilam to Lil
- dziękuję Kocham Cię - powiedziała mi te słowa i mnie przytuliła
- ale to nie znaczy ze polubiłam jego kolegę Hazzę... wiesz on najpierw chciał postawić mi drinka a później gdy tańczyłam podszedł do mnie i zaczął całować po szyji więc strzeliłam mu w ryja- wytłumaczył jej całą historię
- aha ... szkoda bo Harry to niezłe ciasteczko - odpowiedziała Lil
- nom a tak wgl. to twoja mama jest u Boba tak- zapytałam
-tak- potwierdziła
- to może wybierzemy się na zakupy kupisz coś na tą randkę - ponownie zapytałam
- wspaniały pomysł - odpowiedziała
Razem udaliśmy się do kuchni zrobić śniadanie  później się ubrałyśmy, zrobiłyśmy makijaż itp. Potem pojechaliśmy taksówką do centrum handlowego. 
To centrum było naprawdę ogromne miało 4 piętra. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Lily poszła toalety się odświeżyć a ja postanowiłam kupić nam coś  w KFC. Niestety m 
usiałam iść na 2 pietra wyżej, więc postanowiłam udać się do windy. Wsiadłam i  ruszyłam. Na następnym piętrze wsiadł 1 chłopak.  Pisałam wtedy esemesa gdy już skończyłam. Spojrzałam na niego a to był Harry
Puścił mi causa i zaczął rozmawiać. 
- Witaj Emili - powiedział
- cześć -  odpowiedziałam 
-  wiesz sorry za to wszystko co wczoraj wiesz.... byłem trochę pijany i wgl. Nagle w pewnej chwili winda się zatrzymała 
- ej co jest grane halo- krzyczlam z zaciekawieniem
- awaria windy powtarzam awaria należy zachować spokój i wyłączyć telefony komórkowe- odezwał się tajemniczy głos
- pięknie utknelismy tu zajebiście- mówiłam zdenerwowana
-  trudno będziemy mieć więcej czasu żeby się bliżej poznać ... zacznę jestem Harry Styles dla przyjaciół hazza ... należę do 1d raczej znasz autografy zbieram później Hehe ... teraz ty - oznajmił
- Witaj jestem Emili księżniczka z Nibylandi .... Boże niech ten koszmar się już skończy-  odpowiedziałam i waliłam ręką w ścianę
- wiec ja mogę być twoim księciem - odpowiedział. Nagle drzwi się otworzyły a ja wybiegłam do baru kupiłam jedzenie i zauważyłam Lily.  Zjadłyśmy i udałyśmy się jeszcze do jednego sklepu dobrać buty i ruszyłyśmy do domu.  Postanowiłam nie mówić nic przyjaciółce o spotkaniu Styles a w windzie. Nie chciałam jej zawracać tym głowy.  Nagle telefon zadzwonił  to była mama ( m - mama , w - Emili)
M: Emili gdzie jesteś wiem ze nocowałaś u Lily ale jest godzina 14:30  o 18  przyjedzie po ciebie ojciec
E: dobrze mamo 
To na tyle było naszej rozmowy. Z mamą nigdy nie rozmawialiśmy przez telefon dłużej niż 2 minuty. 
Dotarłyśmy do domu Swift. Spotkałyśmy tam Miley Swift mamę Lily. Powitała nas i poszłyśmy do pokoju. Dochodziła godzina 18 Lily była prawie gotowa. Wyglądała nieziemsko 

Pod dom Lily podjechał Malik na motorze pomyślałąm to ciacho. Za raz ponim podjechał mój surowy ''tatuś''. Wyszłam pierwsza ucałowałam przyjaciółkę i życzyłam jej romantycznego wieczoru. 

2 komentarze: